Unia dla Sosnowca » Aktualności

AKTUALNOŚCI Stowarzyszenia "Unia dla Sosnowca"

Członek Związku Stowarzyszeń "Zielony Ring Przemszy"



Petycja i pismo w sprawie budowy rurociągu gazowego DN 1000

Data publikacji 07-05-2017 przez Włodzimierz Wieczorek

Proszę o zapoznanie się z dokumentami wysłanymi w ramach Związku Stowarzyszeń "Zielony Ring Przemszy" przez Prezesa Związku Stowarzyszeń Włodzimierza Wieczorka w sprawie budowy rurociągu gazowego DN 1000 Podgórska Wola-Tworzeń tj. jego przebiegu na odcinku Sławków-Tworzeń do Wojewody Śląskiego oraz do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

Petycja do Wojewody Śląskiego dot. budowy rurociągu gazowego DN 1000

Pismo do RDOŚ Kraków dot. budowy rurociągu gazowego DN 1000


OŚWIADCZENIE W SPRAWIE STUDIUM UWARUNKOWAŃ I KIERUNKÓW ZAGOSPODAROWANIA PRZESTRZENNEGO MIASTA SOSNOWIEC

Data publikacji 29-04-2017 przez Włodzimierz Wieczorek

Proszę o zapoznanie się z treścią oświadczenia Związku Stowarzyszeń "Zielony Ring Przemszy" przez Prezesa Związku Stowarzyszeń Włodzimierza Wieczorka w sprawie Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego miasta Sosnowiec.

Oświadczenie dot. Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego

Skarga dot. Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego

Pismo procesowe dot. Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego

Dokument Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego


RESTRUKTURYZACJA GÓRNICTWA W POLSCE JEST EFEKTYWNA CZY EFEKTOWNA?

Data publikacji 27-03-2017 przez Włodzimierz Wieczorek

W dniu 23 marca 2017 r. odbyło się posiedzenie Sejmowej Komisji  Energii i Skarbu  na której omawiano min sprawę likwidacji kopalni  Krupiński z dniem 1 kwietnia tego roku, członkowie komisji z ramienia PO wnioskowali o przedłożenia tej sprawy pod obrady Sejmu.

W głosowaniu jednak głosami posłów PiS wniosek został odrzucony przez komisję.

Poniższy artykuł nawiązuje do tego wydarzenia.

Obecnie jednym z bardzo ważnych i na czasie tematem  jest temat restrukturyzacji polskiego górnictwa węgla kamiennego.

Gdy w   styczniu 1999 roku napisałem artykuł prasowy pt. „Restrukturyzacja Górnictwa Iluzją”?, który ukazał się w prasie lokalnej i dotyczył  tego tematu to nie przypuszczałem, że po 18 latach niewiele się zmieni w sposobie przeprowadzania restrukturyzacji górnictwa.

W 1999 roku polegała ona  na likwidacji nierentownych kopalń a teraz również głównie  polega na ich likwidacji tylko, że nazywa się to wygaszaniem wydobycia i przekazywaniem majątku kopalń pod zarząd Spółki Restrukturyzacji Kopalń z siedzibą w Bytomiu – czyli wyprzedaży majątku kopalni a w końcowym efekcie jej likwidacji.

18 lat temu zlikwidowano wiele kopalń między innymi  kopalnię „Niwka Modrzejów” w Sosnowcu , która poprzez duże zainwestowanie w ściany wydobywcze nie przynosiła zysku była na tzw. minusie ale po uruchomieniu nowych zainwestowanych ścian przynosiłaby zysk, byłaby rentowna.

Niestety dyktat Banku Światowego u którego był zadłużony rząd Jerzego Buzka spowodował, że mimo apeli i protestów społecznych  oraz miedzy innymi Rady Okręgowej Unii Pracy w Katowicach, której byłem wiceprzewodniczącym, kopalnia decyzją rządu została zlikwidowana i miliony złotych zainwestowane w uzbrojenie i przygotowanie do wydobycia ścian węglowych zostały zmarnowane

Podobny los czeka kopalnię Krupiński w Suszcu jedną z najmłodszych i najnowocześniejszych

Kopalń w Polsce, która to decyzją rządu polskiego zostanie z dniem 1 kwietnia 2017 roku przekazana z Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA do SRK z Bytomia i ulegnie likwidacji.

Ta kopalnia jest wyjątkowa jej, wyjątkowość polega na tym że posiada w swoim zasięgu zasoby najlepszego i jednocześnie najdroższego węgla koksowego typu hard  do którego można wydrążyć chodnik wydobywczy w ciągu dwóch lat, którego koszt nie przekraczałby 300 mln zł.

Węgiel koksowy metalurgiczny uzyskuje obecnie wysokie ceny a eksperci przewidują ,że trend wzrostowy utrzyma się przez wiele lat z uwagi rozwój przemysłu stoczniowego i zbrojeniowego.

Dzięki fatalnemu zarządzaniu kopalnią i złym inwestycjom (którymi miedzy innymi zainteresowała się dziennikarka TVP Anita Gargas i opisała  dziwne praktyki inwestycyjne kopalni w programie telewizyjnym „Magazyn Śledczy”), kopalnia przez wiele lat była nierentowna.

Bardzo znamienny jest fakt ,że drążono chodniki nie do węgla koksowego tylko poprzestawano tylko na drążeniu chodników w celu wydobycia węgla energetycznego ,który był tańszy w sprzedaży i nie było na niego zbytu.

Zupełnie niecelowe i kosztowne było drążenie chodnika do odległego pola węglowego Orzesze, gdzie w jego południowej części fedrował niemiecka spółka węglowa zarządzana przez byłego wiceministra ds. górnictwa  Jerzego Markowskiego.

Więcej światła na całą sprawę rzuciło posiedzenie Komisji Sejmowej/s Energii i Skarbu, które odbyło się w dniu 23 marca 2017r.na której minister Tchórzewski informował zebranych, że zgłosili się do niego przedstawiciele w/w spółki niemieckiej z propozycją aby nie likwidować kopalni Krupiński i za 150 mln zł umożliwić im , przeróbkę i wywóz ich węgla.w zakładzie przeróbki węgla kopalni.

Należy zaznaczyć ,że kopalnia Krupiński ma jeden  z największych i najnowocześniejszy zakład przeróbki  i wzbogacania węgla kamiennego ale mimo to Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA pod przewodnictwem prezesa Daniela Ozona oraz Minister Energetyki podtrzymali decyzję likwidacji kopalni przymuszeni dyktatem polskich banków  w których JSW  SA zadłużona jest na 1,3 mld złotych.

Posiedzenie sejmowej komisji potwierdziło podejrzenia, że drążenie tego długiego  i kosztownego chodnika nie było w interesie kopalni Krupiński .

Powyższa decyzja , która zapadła wcześnie tj wtedy kiedy podpisana została  umowa dotycząca restrukturyzacji długu jak i samej Jastrzębskiej Spółki Węglowej z bankami . została oprotestowana w dniu 16 stycznia 2017r przez Wojewódzką Radę Dialogu Społecznego w Katowicach gdzie na 15 uczestników, 9 złożyło  votum separatum, do zredagowanego raportu dotyczącego kopalni Krupiński.

Wśród  protestujących znalazła się posłanka PiS Izabela Kloc oraz senator Krystian Probierz profesor ,geolog górniczy z Politechniki Śląskiej z Gliwic.

Tak więc zasadniczą formą restrukturyzacji górnictwa jest likwidacja kopalń i uciszanie protestów górniczych, zapomniano lub nie chciano sięgnąć po trudniejsze a w niedalekiej perspektywie efektywniejsze sposoby restrukturyzacji jak np. udoskonalenie i zastosowanie na duża skalę gazyfikacji węgla .I tak np.z 1mln ton węgla można uzyskać 0,5 mld m3  gazu.

Polska sprowadza ok.9mld m3 gazu – czyli wystarczyłoby 18 mln ton węgla zgazować abyśmy byli samowystarczalni.

Technologia zgazowywania węgla nie wymaga dużego zatrudnienia, tak więc trzeba  aby plan Morawieckiego dotyczący odtworzenia polskiego przemysłu się powiódł, bo wtedy nie będzie trzeba przenosić górników do innych kopalń obcinając im przy okazji płace lub zwalniać ich dając jakieś zapomogi, lecz będzie można górników przekwalifikować  do innych przemysłów.

O innych jeszcze  mało efektownych  ale efektywnych  sposobach restrukturyzacji górnictwa węglowego ,które można prawie od zaraz wprowadzić w życie - można przeczytać w moim artykule „Węgiel Kamienny Naszym Bogactwem” na stronie internetowej www.zielonyringprzemszy.pl  w zakładce „Unia dla Sosnowca”.


AUTOR

Włodzimierz Wieczorek był długoletnim członkiem
kierownictwa Centrali Zbytu Węgla w Katowicach,
posiada  tytuł Dyrektora Górniczego III Stopnia
był Głównym ekonomistą  na Budowie Górniczej
KOPEX Oroszlany Węgry
oraz na Budowie Górniczej
BERGPOL Darkov-Karwina Czechy


Co dalej z Polską?

Data publikacji 30-12-2016 przez Włodzimierz Wieczorek

Włodzimierz Wieczorek

Po zmianie władz centralnych w Polsce w 2015 roku ustrój polityczny państwa nabiera coraz bardziej cech państwa socjalnego, żeby nie nazwać czasem socjalistycznego-co by było nadużyciem. Niemniej w gospodarce dalej panuje kapitalizm kompradorski charakteryzujący się postkolonialnymi stosunkami gospodarczymi z tłem w postaci sieci agentów wpływu dawnych służb specjalnych. Obecna władza pragnie ten stan rzeczy zmienić, lecz sprawy zaszły za daleko i jej wysiłki skazane są na niepowodzenie. Formalny ustrój polityczny jaki rzekomo panuje w Polsce to republika demokratyczna państwa prawnego.

Natomiast faktyczny ustrój Polski to Związek Republik Kolesiów mający tylko powierzchowne cechy demokratycznej republiki.

A to, że władza jest teraz inna nic nie zmieni, gdyż nastąpi tylko wymiana kolesiów. W rękach samorządów jest ogromny majątek, co powoduje, iż niektórzy rezygnują z bycia posłem, by złapać zyskowniejszą i spokojniejszą synekurę w samorządzie terytorialnym. Ludzie ci blokują informacje lub dezinformują społeczeństwo celem niedopuszczenia do ujawniania „poufnych” danych gospodarczych do których społeczeństwo ma prawo, gdyż dotyczą majątku społecznego.

Do tego sposobu działania dostosowały się sądy i prokuratura a także ministerstwa, nagminnie unikają kontroli społecznej nie przyznając organizacjom społecznym prawa strony w postępowaniach prokuratorskich i sądowych i to w sytuacji, gdy bronią one interesu społecznego i mając zapisany ten konkretny cel w swoim statucie. W tak zwanym polskim systemie „sprawiedliwości” panuje inny swoisty system niezdefiniowany, ale ogólnie znany, a mianowicie zbiór praktycznych zasad postępowań nacechowany na to, by nie zważając na dobro ogółu i dobro, tzw. wymiaru sprawiedliwości, jak najmniej się napracować i przy tym nie zaszkodzić innym kolegom nie przysparzając im kłopotów – działając zgodnie z zakorzenioną lojalnością korporacyjną i z pełną świadomością bezkarności z uwagi na posiadany immunitet.

Nakłada się na to duża ilością ustaw i innych przepisów prawnych często sprzecznych z sobą. Jest ona tak duża, że stosujący prawo (sędziowie, prokuratorzy, adwokaci itd.) wybierają w nich i stosują te które im odpowiadają ze względu na wyżej wspomniany cel. Kuriozalne jest to, że mimo, że na Konstytucji powinien opierać się cały system prawny w Polsce, to w sądach stosuje się często przepisy prawne wydane przed uchwaleniem Konstytucji.

Politycy wyrażają się o Konstytucji w jak najgorszych słowach (a powinna być chroniona i tak przestrzegana jak w USA) i nic nie czynią, aby wprowadzić poprawki do niej mimo tego, że niektóre artykuły tego wymagają i jest na to consensus.

Mamy zapisy konstytucyjne i inne ustawowe, które nie są realizowane – żyjemy w świecie fikcji.

Mamy zapis prawny o bezpłatnej edukacji, a 60% studentów płaci za kształcenie.

Niedozwolone jest rozpowszechnianie pornografii, ale pisma pornograficzne leżą w każdym kiosku.

Nie można czerpać korzyści z nierządu, a Polska jedną z największych w Europie sieć domów publicznych.

Fikcyjne, czyli niemożliwe do wyegzekwowania regulacje, znaleźć można w prawie skarbowym i gospodarczym.

Do tego dochodzi bardzo zła sytuacja w zakresie rządzenia państwem, niezależnie jaka partia rządzi państwem to rządy nie rządzą tylko dryfują. Wynika to z prostego faktu, że Polską rządzi odziedziczony po PRL-u aparat urzędniczy. Większość polityków tego nie dostrzega, a ci którzy to widzą przymykają na to oczy, gdyż jest to dla nich wygodne, a przecież im nie chodzi o dobro wspólne, tylko chodzi o ich osobiste dobro. Zmieniają się ministrowie, wojewodowie, marszałkowie województw, prezydenci i burmistrzowie miast, wójtowie, a urzędnicy pozostają ci sami.

W związku z tym można łatwo dojść do wniosku w Polsce rządzą kolesie i urzędnicy średniego szczebla w ministerstwach a w samorządach średniego i najwyższego szczebla.

Tak postawiona teza może się wielu wydać nieprawdziwa i nierealna a jednak do tego dojdziemy, jeśli się bardziej zastanowimy nad problemem a mianowicie i zobaczymy, że partia rządząca, jak również partie opozycyjne z wyjątkiem Ruchu Kukiz’15, mają w swoich szeregach samych politykierów zajmujących się polityką od wielu lat, którzy poza polityką niczego innego się nie nauczyli w związku z tym na stanowiskach decyzyjnych podpisują bezrefleksyjnie dokumenty takie jakie podsunie mu urzędnik, często niezmieniony od czasów realnego socjalizmu.

Teraz w Polsce sytuacja jest bardzo niebezpieczna, gdyż obecnie rządząca partia nie odda władzy dobrowolnie a największe partie opozycyjne chce ją jak najszybciej odzyskać a mają wsparcie dużej części zmanipulowanego społeczeństwa i wiele możliwości oraz wsparcie obcych sił aby doprowadzić do rozruchów.

W obecnej sytuacji może wystąpić taka alternatywa jak – zmiana ustroju albo wojna domowa.

PiS pod presją rozruchów, a mając poparcie większości społeczeństwa, może się zgodzić na wcześniejsze wybory i może podpisać porozumienie z partiami na zmianę Konstytucji, w tym na JOW-y, ale z ordynacją preferujące duże partie taką np. jak w Francji.

Będzie to jednak reforma powierzchowna i nie gwarantująca , że większość posłów będzie uczciwych i na odpowiednim poziomie(a jeszcze gorsza byłaby sytuacja, gdyby PO z Nowoczesną przejęły władzę). A nawet gdyby tak było, że większość posłów byłoby uczciwych i kompetentnych, to lokalne koterie i urzędnicy i tak będą sabotować te ich działania, które są dla nich niekorzystne.

Reforma ustroju musi być radykalna i kompleksowa, gdyż w przeciwnym razie, tak jak zgodnie twierdzą eksperci od organizacji i zarządzania – częściowe zmiany organizacyjne są skazane na niepowodzenie w wrogim środowisku, które powoli ale skutecznie nowe rozwiązania neutralizuje.

Radykalna reforma ustrojowa może się udać tylko wtedy, kiedy będzie wystarczająca liczba Polaków o postawie obywatelskiej i z odpowiednimi kwalifikacjami, aby zastąpić cały zdemoralizowany aparat władzy. Ruch obywatelski czyli organizacje pozarządowe oraz Ruch Kukiz ’15 powinny nasilić działania na zmianę postaw Polaków z postaw oportunistycznych i konformistycznych na postawy służące ochronie dobra wspólnego.

I tak jak powiedział Papież Franciszek o reformie kościoła katolickiego, że pierwszorzędną rzeczą jest zmiana postaw katolików a reforma strukturalna kościoła katolickiego jest rzeczą wtórną, tak analogicznie jest z reformą strukturalną państwa polskiego i systemu, w którym funkcjonuje tzn. zmiana postaw Polaków jest rzeczą najważniejszą.


Włodzimierz Wieczorek


Autor jest od lat aktywnym społecznikiem i byłym politykiem szczebla wojewódzkiego i krajowego (z wykształcenia ekonomista-menadżer)

Artykuł pojawił się także na stronie http://sosnowiec.info.pl/co-dalej-z-polska/


WĘZEŁ GORDYJSKI W TRYBUNALE KONSTYTUCYJNYM

„NIC NIE JEST TAKIE JAK SIĘ WYDAJE”

Data publikacji 15-03-2016 przez Włodzimierz Wieczorek

WĘZEŁ GORDYJSKI W TRYBUNALE KONSTYTUCYJNYM - Zielony Ring Przemszy

POLSKA jest państwem prawnym, którego prawami podstawowymi są postanowienia Konstytucji o czym mówi jej preambuła i na którą powołuje się słusznie Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu do wyroku z dnia 9.03.2016r w sprawie nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.

Jeżeli tak to w naszym państwie decydujący głos ma nie Sejm nie Prezydent i nie Trybunał lecz PRAWO.

Tak więc TK nie może stanowić prawa ani stawiać się ponad prawem, ponieważ jego kompetencje określa art188 Konstytucji i nie może poza ten zakres kompetencji wychodzić i oceniać regulaminy i uchwały wewnętrzne Sejmu.

Trybunał jest niezawisły ale podlega postanowieniom Konstytucji (art. 195 pkt 1).

Oczywiście problem interpretacji stosowania prawa został upolityczniony, gdyż jest to korzystne dla obu zwaśnionych stron i żeby go rozwiązać dla dobra kraju musiałoby dojść do porozumienia obu zwaśnionych stron ponad podziałami, co na razie w obecnej sytuacji społeczno-politycznej jest niemożliwe.

Tak więc jedynym racjonalnym sposobem jest przymuszenie stron do kompromisowego a jednocześnie prawidłowego z punktu widzenia prawa rozwiązania.

Takim sposobem jest znalezienie takiego arbitra, któremu musiałyby się podporządkować nie tylko rywalizujące ze sobą partie ale również Trybunał Konstytucyjny a takim ARBITREM jest wbrew powszechnym opiniom jest Konstytucja - niedoskonała lecz której podlegają sędziowie TK( Dura lex, sed lex).

Jednym z największych chorób polskiego systemu prawnego jest, bardzo częste złe stosowanie prawa o czym pisałem w poprzednim artykule pt. Wykładnia i Stosowanie Prawa w Polsce a Konstytucja.

Choroba ta dotknęła również Trybunał Konstytucyjny, mimo, że rzekomo składa się on z najwybitniejszych znawców prawa.

Choroba ta ujawniła się w werdyktach Trybunału Konstytucyjnego, który orzeka raz zgodnie z duchem Konstytucji i tym samym zgodnie z nią a drugi raz orzeka niezgodnie z duchem Konstytucji, czyli niezgodnie z Konstytucją a przecież jej podlega.

W wyroku z dnia 9 marca 2016r. Trybunał słusznie odwołuje się do podstawowej zasady wykładni prawa tj do zasady ,że ustawy winny być interpretowane dla zachowania ich ducha tj. w tym przypadku co reprezentant Suwerena uchwalając Konstytucję chciał osiągnąć.

Benignius leges interpretandae sunt quo voluntas earum conservetur

Co prawda TK nie nazywa tej zasady ale ją stosuje pisząc w orzeczeniu ,że postanowienia w/w ustawy tj. wymóg 2/3 głosów. w orzekaniu wyroków, pełny skład sędziowski, rozpatrywanie spraw wg kolejności wpływu, brak vacatio legis, możliwość wygaszania mandatów przez Sejm uniemożliwią Trybunałowi Konstytucyjnemu.” rzetelne sprawne działanie oraz ingerując w jego niezależność i odrębność od pozostałych władz, naruszają zasady państwa prawnego”.

Biorąc pod uwagę logikę i pragmatykę taka sytuacja na pewno by nastąpiła – co niezgodne byłoby z tym co chciał osiągnąć Suweren tj. z tym aby Trybunał działał efektywnie i aby nie był sparaliżowany. Tak więc TK słusznie uważa zapisy tej ustawy za niezgodne z Konstytucją.

Jest jednak druga strona medalu – wyrok TK i jego orzeczenie z 3 grudnia 2015r. w sprawie zgodności ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.

Tu jest to co pisałem wyżej jest to zlekceważenie ducha ustawy zasadniczej, gdyż ustosunkowując się do ustawy z dnia 25.06.2015r (DzU poz. 1064) a konkretnie do jej art. 137 TK zupełnie pomija to co chciał osiągnąć Suweren postanawiając w art.194 Konstytucji.

Akt wyborczy jest emanacją woli narodu i od tego momentu do następnych wyborów należałoby liczyć kadencyjność Sejmu. A jeżeli w tym okresie kończy się kadencyjność starych sędziów TK do wybór nowych sędziów należy do Sejmu z tego okresu a nie do Sejmu poprzedniego.

TK sam niekonsekwentnie w swoim uzasadnieniu wyroku na str. 61 stwierdził:

Wybór sędziów nie może być dokonany z góry (przed czasem) w stosunku do stanowisk sędziowskich, które zostaną zwolnione dopiero w trakcie kadencji przyszłego Sejmu.

.

Tak więc w/w wyrok TK był wydany post factum a ustawa a z art. 137 była i sam wybór sędziów był dokonany przed faktem ogłoszenia przez Prezydenta pierwszego posiedzenia nowego Sejmu w związku z czym nie można było z góry ustalić tzw. formalnego terminu rozpoczęcia kadencji i gdyby na 5 listopada 2015r. Prezydent zwołał posiedzenie nowego Sejmu to wszyscy wybrani sędziowie byliby sędziami warunkowymi.

W związku z powyższym należało zakwestionować cały artykuł 137 tj. uznać za nieważne wybranie 5 sędziów TK a nie dwóch.

Uchwalający Konstytucję (przedstawiciel Suwerena) chciałby aby wybory sędziów nie odbywały się przed czasem i zachowały ideę pluralizmu. A na pewno nie chciałby aby formalne terminy były ważniejsze od aktów wyborczych i decydowały o tym który Sejm ma wybierać sędziów TK.

Natomiast Trybunał Konstytucyjny zastosował wykładnię nie wg. ducha prawa ale wg. litery prawa, co jest niezgodne z Konstytucją.

TK w wyroku z 9 marca 2016r. zastosował zasadę interpretacji zgodnej z duchem prawa a w tym przypadku jej nie zastosował mimo, że w każdym wątpliwym interpretacyjnie przypadku do tego był zobowiązany.

Jest jeszcze jedna bardzo ważna sprawa rzadko ostatnio podnoszona a mianowicie sprzeniewierzenie się przez trzech sędziów TK podstawowego przykazania sędziowskiego a mianowicie zasady bezstronności.

Zasada ta zapisana jest również w Konstytucji art. 195 pkt 3

...nie mogą... ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależnością sądów i niezawisłością sędziów”.

Natomiast 3 sędziów TK uczestniczyło w pracach partii politycznej PO nad ustawą sejmową , która mimo tego została przez ogół i również samą TK uznana w części za niekonstytucyjną. Sędziowie ci nie tylko popełnili przestępstwo sędziowskie ale okazali niekompetentnymi prawnikami co tym samym narazili na szwank nie tylko swoje dobre imię ale również prestiż Trybunału i całego środowiska sędziowskiego.

Powracając do początku mego artykułu to nawoływanie do rozmów i kompromisu tylko dwie zwaśnione strony tj. PO i PiS jest działaniem nierealnym, gdyż trwanie tego konfliktu jest w obopólnym ich interesie a Polska i jej obywatele tracą na tym prestiżowo i materialnie.

Jeżeli więc w państwie polskim PRAWO decyduje i jest najważniejsze to przede wszystkim prawnicy powinni wziąć sprawy w swoje ręce i podyktować rozwiązanie kompromisowe a nie załamywać ręce i twierdzić, że jest PAT.

Tak więc aby środowisko prawnicze nie straciło swojego prestiżu i zaufania społeczeństwa polskiego powinno nie tylko przyjrzeć się wyrokowi TK z 3 grudnia 2015r. ale przede wszystkim zawnioskować do Zebrania Ogólnego Sędziów TK aby trzech sędziów ,którzy sprzeniewierzyli się bezstronności i niezawisłości sędziów a przy tym okazali się niekompetentni podali się do dymisji.

W ich miejsce można by było zaprzysiąc wcześniej wybranych sędziów przez PO, a nowy Przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego dopuściłby do pracy trzech sędziów wybranych i zaprzysiężonych.

PiS z kolei też musiałby iść na kompromis i uznać i wydrukować wyroki TK.

Tym sposobem wyroki TK jako ostateczne zostałyby utrzymane w mocy a autorytet TK zostałby nienaruszony, a środowisko sędziowskie oczyściłoby swoje szeregi i tym samym wzmocniłoby swoją powagę wśród społeczeństwa.

Środowisko prawnicze tj. Krajowa Rada Sądownictwa ,Naczelna Rada Adwokacka, Prezes SN, profesorowie z UJ – już się zaangażowali w obronę demokracji w Polsce a teraz powinni zaangażować się w prawne rozwiązanie konfliktu dla dobra kraju i własnego środowiska.

Ja podaję jeden prosty sposób, który przeciąłby ten węzeł gordyjski.

Jeśli prawnicy uważają że sposób jest zły albo nierealny niech wymyślą lepszy bo to ich obowiązek wobec kraju i swego środowiska.

Konkludując tylko duża aktywność środowiska prawniczego i współpraca trzech a nie dwóch stron, może spowodować przecięcie tego węzła gordyjskiego.

Inne działania są skazane na niepowodzenie.


Sosnowiec, dnia 12 marca 2016 roku

Włodzimierz Wieczorek
Prezes Związku Stowarzyszeń ZRP


WYKŁADNIA I STOSOWANIE PRAWA W POLSCE A KONSTYTUCJA

Data publikacji 12-02-2016 przez Włodzimierz Wieczorek

Czy demokratyczny system prawny jest w Polsce doskonały?

Na pewno nie jest doskonały. Większość przepisów prawa jest demokratyczna, więc system należy uznać za demokratyczny. Czym innym jednak jest system przepisów prawa a czym innym stosowanie przepisów tego systemu w praktyce.

Tak więc nie oceniam w tym artykule samego systemu tylko jego funkcjonowanie w praktyce, czyli funkcjonowania poszczególnych części tego systemu w życiu społecznym oraz stosowanie jego przepisów prawnych w sądach powszechnych (Dura lex, sed lex).

W Polsce, wykorzystując drugorzędne akty prawne często sprzeczne z ustawami a czasami nawet łamiąc przepisy w majestacie prawa, stara się zachować pozory sprawiedliwego wymiaru prawa (przyczynkiem do tego jest nazwanie ministerstwa zajmującego się tym problemem – Ministerstwem Sprawiedliwości – wbrew ogólnym odczuciom, jak również następnym przyczynkiem jest przywilej absolutnej niezawisłości pojedynczych sędziów i ich immunitet przekraczający rozsądne granice - oczywiście tych przyczynków jest znacznie więcej o czym poniżej).


I. Przyczyny złego stosowania prawa

W Polsce rozpoczyna się walka o konstytucję prawdziwie obywatelską.

Batalia partyjna o Trybunał Konstytucyjny, która rozpoczęła w 2015 roku, uświadomiła znakomitej większości Polaków, że obowiązująca konstytucja w wielu punktach ma nieprecyzyjne lub złe zapisy. Poza tym powstała w 1997 roku i jest ona produktem kompromisu ówczesnych sił politycznych w Polsce.

Jest ona w większości ukierunkowana na zachowanie wpływów postkomunistów w gremiach opiniotwórczych i decyzyjnych w związku z czym już z tej przyczyny nie może być dobra.

Uprzywilejowała establishment, a mimo wszystko traktował i traktuje on konstytucję instrumentalnie tj. zapisy konstytucji zawsze interpretowano na swoją korzyść.

Mówiąc wprost zapisy konstytucji były traktowano z całą powagą, gdy dotyczyły interesów establishmentu, a gdy zagrażały lub wręcz godziły w jego interesy to były pomijane lub łamane i zastępowane drugorzędnym przepisami prawnymi.

Było to możliwe, bo w gremiach decyzyjnych i opiniotwórczych, a co najważniejsze w sądach powszechnych, zainstalowali się przefarbowani spadkobiercy dawnego systemu politycznego.

Patologia ta utrwalała się od lat.

W związku z powyższym uważam, że uchwalenie nowej i nawet bardzo dobrej obywatelskiej KONSTYTUCJI nie spowoduje, że nastąpi radykalna naprawa systemu prawa w Polsce i naprawa samej Polski, gdyż ten zły sposób stosowania prawa utrwalił się nie tylko w władzy centralnej, ale również wśród urzędników, sędziów i prokuratorów.

Nieodzownym staje się nie tylko zmiana prawa i uproszczenie, poprzez kodyfikację i ograniczenie reglamentacji i zakazów, ale również wymiana kadr sędziowskich i prokuratorskich wraz z ograniczeniem immunitetu sędziowskiego i prokuratorskiego.

Celowym wydaje się przywrócić na powrót większe kompetencje prezesów sądów, aby nie ograniczali się tylko do administrowania z jednoczesnym, konsekwentnym wdrażaniem nowych procedur w postępowaniach sądowych i w prokuratorskich, tak aby ograniczyć do minimum przypadki złego stosowania prawa wynikającego z nawyków sędziów i urzędników jak również ze złej woli i innych czynników (regulaminy wewnętrzne sądów wydawane przez Ministerstwo Sprawiedliwości). Poza tym Prezesów sądów powinno się wybierać spośród kandydatów wskazanych przez organizacje prawnicze w wyborach powszechnych.

W każdym systemie prawa obok procedur istnieją niezmienne zasady, które należy bezwzględnie stosować.

Natomiast w Polsce te żelazne reguły i zasady, często są pomijane w przypadkach licznych kolizji przepisów prawnych.

Polski system prawny opiera się na najważniejszym akcie prawnym tj. konstytucji.

Z tego o najwyższej randze aktu prawnego mają wywodzić się inne przepisy prawne i nie mogą być z nią sprzeczne. Niestety jest inaczej. Bardzo często są sprzeczne, a niektóre obowiązujące przepisy prawne pochodzą jeszcze z realnego socjalizmu a przecież konstytucję mamy już z całkiem innego ustroju społecznego.

Polski system teoretycznie jest kompleksowy i logicznie zbudowany, ale to tylko teoria.

Jeżeli weźmiemy pod uwagę sejmową biegunkę legislacyjną (wielu posłów chwali się swoją pracą mówiąc w ilu pracach komisji sejmowych brał owocny udział, co przełożyło się na wielość uchwalonych ustaw), ta wielość przepisów i często ich sprzeczność nie tylko prowadzi do kłopotów interpretacyjnych, ale stanowi doskonałe pole do nadużyć.


II. Wykładnia i stosowanie prawa

Prawo składa się z litery i ducha prawa, czyli tego po co prawo ma być stosowane.

Ustawy winny być interpretowane dla zachowania ich ducha (Benignius leges interpretandae sunt, quo voluntas earum conservetur).

Przykładem nie rozumienia problemu była medialna wrzawa z udziałem dyletantów z profesorskimi tytułami, kiedy były minister nomen omen sprawiedliwości Jarosław Gowin wypowiedział się publicznie, że dla niego ważniejszy jest duch prawa niż jego litera, a tzw. autorytety próbowały go ośmieszyć.

Sama ilość przepisów to nie tylko jedyny problem polskiego sądownictwa i całego państwa, wielkim problemem wręcz patologią jest ich stosowanie.

Polski porządek prawny opiera się na wykładni systemowej, która polega na ustaleniu właściwego przepisu prawa na podstawie jego usytuowania w systemie prawa. Wykładnia ta zakłada, że miejsce przepisu prawa w danym akcie nie jest przypadkowe. Wykładnie tą stosuje się przy pomocy dyrektyw, czyli zasad interpretacyjnych. Gdy wykładnia językowa nie prowadzi do jednoznacznych rezultatów, należy się oprzeć o wykładnie systemową lub funkcjonalną.

We wszystkich porządkach prawnych są reguły i zasady, które pozwalają odstąpić od znaczenia literalnego. W polskim porządku prawnym również. W Polsce niestety króluje interpretacja przepisów prawa według jego litery.

Sędziowie rzadko stosują poniższe obowiązujące zasady (reguły) prawa:

  1. Pierwszą regułą (zasadą) jest to, że akt normatywny wyższego rzędu ma pierwszeństwo i moc obowiązującą, a nie akt normatywny niższego rzędu sprzeczny z aktem wyższego rzędu.
    Lex superior derogat legi inferiori.
  2. Drugą ważną regułą kolizyjną jest to, że norma prawna późniejsza uchyla normę przepisów wcześniejszą. Dotyczy to norm równorzędnych.
    Lex posterior derogat legi priori.
  3. Trzecią regułą jest, że norma wcześniejsza wyższego rzędu uchyla normę późniejszą niższego rzędu.
    Lex superior prior derogat legi posteriori inferiori.
  4. Czwartą ważną regułą kolizyjną jest to, że norma szczególna uchyla normę ogólną przy równorzędności przepisów.
    Lex specialis derogat legi generali.

Poza tym sędziowie mając w ręku narzędzie w postaci „swobodnej decyzji” (kpc) nie stosują jej w przypadku kolizji postanowień przepisów prawa z słusznością, moralnością czy normami społecznymi.

Normy prawa wytyczają tylko ramy decyzji, zakreślają ich granice, ale ich nie wyznaczają, gdy okażą się one niecelowe, niesłuszne, niesprawiedliwe.

W przypadku kolizji między postanowieniami prawa z jednej strony, a słusznością, moralnością, czy celowością z drugiej strony – pierwszeństwo zawsze powinno zyskiwać to drugie, czyli słuszność, moralność, celowość i normy społeczne.

Jest to podstawowa zasada we wszystkich demokratycznych systemach prawnych.


III. Diagnoza złego stosowania prawa w Polsce

Czym jest spowodowane takie złe stosowanie prawa przez sędziów?

Jest to wynikiem wielu czynników a przede wszystkim takich jak:

Te wszystkie czynniki mają swoją przyczynę przede wszystkim ze złego systemu naboru sędziów oraz braku lustracji środowiska sędziowskiego.

Zawód sędziego w wielu krajach jest nobilitacją prawnika, gdzie do godności sędziego dochodzi się po dwudziestoletniej i owocnej praktyce adwokackiej.

W Polsce tak nie jest - sędzią można się stać w wieku trzydziestu paru lat.

Podobnym problemem jak funkcjonowanie sądów jest funkcjonowanie prokuratury i urzędów państwowych i samorządowych, gdzie decyzje administracyjne nie będące prawem lecz mające charakter prawa - często są w praktyce ważniejsze niż ustawy sejmowe.

Wynika to z tego, że są one oparte o przepisy prawne wyższego rzędu, ale często oparte nie na tych przepisach co powinny być i tym samym decyzje administracyjne są często błędne i krzywdzące.

Natomiast, aby uchylić decyzję należy ją zasądzić, co wymaga wiele czasu, a decyzja jest wdrażana natychmiast. A gdy uzyska się wyrok sądowy unieważniający decyzję administracyjną, to szkody wynikłe z wdrożenia decyzji są już nie do naprawienia.

W Polsce narzeka się na małą aktywność społeczną, a nie uchwala się przepisów, które umożliwiłyby każdej organizacji społecznej z osobowością prawną uczestnictwo w postępowaniach sądowych na zasadach strony, które dotyczą tych tematów, które te organizacje mają zapisane w statucie jako przedmiot swej działalności. Jedyny wyjątek dotyczy sądów administracyjnych, gdzie taka możliwość mają organizacje walczące o ochronę środowiska. Ale z realizacją tego przywileju też bywa różnie.

Czytającym ten artykuł chcę przede wszystkim uświadomić, jak bardzo istotne jest stosowanie przepisów prawa. Tak więc sama nowa, dobra Konstytucja nic nie da, jeśli nie będzie woli wszystkich obywateli i rządu do prawidłowego jej stosowania.

Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii nie posiada konstytucji a jest uważane są za wzór demokracji. Reasumując, Polska ma system prawny demokratyczny wadliwy, ale demokratyczny. Niemniej jego stosowanie w praktyce jest bardzo złe, co powoduje, że jest to fasadowa demokracja a za fasadą kryje się system kompradorski.

Sosnowiec, 12 luty 2016 rok

Włodzimierz Wieczorek
prezes Związku Stowarzyszeń
„Zielony Ring Przemszy”
zielonyringprzemszy.pl


WĘGIEL KAMIENNY NASZYM BOGACTWEM

Data publikacji 01-12-2015 przez Włodzimierz Wieczorek

Wielu znanych ekonomistów wygłasza swoje opinie o konieczności likwidacji polskiego górnictwa węgla kamiennego.

Moim zdaniem te opinie wygłaszane przez pseudo autorytety są tyle powierzchowne co szkodliwe - ponieważ węgiel kamienny jest podstawowym nośnikiem energii w kraju.

Można i należy sukcesywnie zmniejszać udział węgla kamiennego w strukturze produkcji energii elektrycznej poprzez np. zwiększenie wydobycia gazu ziemnego wykorzystanie: złóż wód termalnych, energii odnawialnej itd.

Niemniej nie da się zastąpić węgla kamiennego całkowicie w krótkiej perspektywie czasu

z powodu bariery inwestycyjnej a kopalnie już są trzeba je tylko usprawnić.

Budowa natomiast od podstaw nowych szybów gazowych i nowej infrastruktury z nimi związanej wymaga znacznie większych nakładów inwestycyjnych nie mówiąc już o posiadaniu nowych technologii oraz know how, na co w obecnej sytuacji finansowej

i społecznej nie możemy sobie pozwolić ale byłby to plan na sukcesywne działania

w następnych latach.

Kluczowym dla Polski staje się renegocjowanie pakietu klimatycznego, jednakże zgodnie z przysłowiem „Umiesz liczyć – licz na siebie” należy stworzyć kompleksowy plan naprawy polskiego górnictwa.

Cząstkowe działania z góry skazane są na niepowodzenie a pieniądze wydane na tzw. reformy będą zmarnowane. Tylko kompleksowe i zdecydowane działania mogą stworzyć nową jakość górnictwa polskiego.

Jakość , która przełoży się na niską cenę węgla i i tym samym energii elektrycznej, co da podstawę do szybkiego rozwoju przemysłu i kraju.

Poniżej przedstawiam jakie moim zdaniem należy podjąć kompleksowe działania.

Z całą świadomością używam słów „Kompleksowe działania” a nie słowa „reforma”,

gdyż to słowo zostało skompromitowane przez pozorne działania udające reformy.

A więc nie pozoracja tylko faktyczne działania realizowane przez rzetelnych uczciwych fachowców a mianowicie:

1.Zmniejszenie okresowe podatków oraz innych opłat obciążających polskie górnictwo węgla kamiennego

W związku z tym , że jest niezbędna bezpośrednia okresowa pomoc finansowa państwa dla górnictwa węgla kamiennego w okresie restrukturyzacji - byłaby ukarana finansowo przez UE - to koniecznym jest takie obniżenie okresowe podatków i opłat aby górnictwo dysponowało porównywalną kwotą pieniędzy jaką dostałoby z dotacji państwa.

 

2.Ustanowienie nie cła, tylko manipulacyjnej opłaty granicznej na importowany do  Polski węgiel

Graniczna opłata manipulacyjna jest konieczna aby ograniczyć do minimum napływ do Polski taniego konkurencyjnego węgla .Jeśli wprowadzenie cła mogłoby nastręczać duże problemy proceduralne i prawne, tak z opłatą graniczną nie powinno być kłopotów.

Opłata ta pozwoliłaby też zwiększyć dochody państwa.

Argumenty ,że zwiększyłoby to ceny energii i usług są nietrafione ponieważ ilość importowanego węgla nie jest dominująca w wolumenie węgla na polskim rynku, poza tym zrestrukturyzowane górnictwo obniżając swoje koszty mogłoby stopniowo również obniżać cenę węgla , co przy prognozowanym wzroście cen ropy naftowej dałoby bodziec do skokowego rozwoju przemysłu polskiego. A przecież o to chodzi nowemu rządowi.

 

 

3.Utworzenie Banku Górnictwa i Energetyki.

Bank Górnictwa i Energetyki będący własnością państwa polskiego dawałby pełną gwarancję pomocy górnictwu , co więcej dochody banku byłyby dochodami państwa a nie

prywatnych banków.

Bank udzielając kredyty kopalniom miałby pełną kontrolę nad wydatkowaniem przez nie środków finansowych, co w znacznym stopniu przyczyniłoby się do minimalizacji kosztów.

 

4. Utworzenie państwowych przedsiębiorstw budowlano-remontowych oraz usługowych w miejsce i oddelegowanie górników oraz części pracowników umysłowych z kopalń o niskim i kosztownym wydobyciu do w/w przedsiębiorstw budowlano-remontowych w których prowadziliby roboty przygotowawcze w oddziałach wydobywczych w macierzystych kopalniach lub innych.

Utworzenie państwowych przedsiębiorstw budowlano-remontowo-usługowych pozwoliłoby zlikwidować patologie w przemyśle górniczym, polegającą na tym , że zaopatrzeniowe, usługowe i budowlano remontowe spółki, które świadczą usługi kopalniom,

to najczęściej spółki utworzone przez byłych pracowników zarządów kopalń, co przy wykorzystaniu ich powiązań z czynnymi pracownikami kopalń tworzy układ korupcyjny

lub quasi korupcyjny.

W przyszłości te przedsiębiorstwa państwowe mogłyby się stać oddziałami kopalń.

Tworzenie tych przedsiębiorstw nie byłoby powrotem do socjalizmu ale dawałyby możliwość nie zwalniania pracy górników lecz ich oddelegowania do nowoutworzonych przedsiębiorstw – formalnie nie związanych z górnictwem. To pozwoliłoby znacznie zmniejszyć zatrudnienie w kopalniach.

Oczywiście tych górników (oprócz górników pracujących w ramach tych przedsiębiorstw w robotach przygotowawczych   do wydobycia na ścianach ) trzeba byłoby ich przeszkolić i przygotować do nowego zawodu.

Byłaby to dla nich sytuacja znacznie korzystniejsza niż tzw. reforma Buzka ,gdzie zwalniano masowo górników dając im duże zapomogi, które szybko się skończyły a na rynku brak było pracy i górnicy stali się bezrobotnymi.

Nie da się obecnie utrzymać wszystkich kopalń z czynnym wydobyciem ale translokacja siły roboczej z niektórych kopalń do przedsiębiorstw świadczących usługi dla górnictwa pozwoli

w kopalniach z wygaszonym wydobyciem tak zorganizować i przygotować ściany wydobywcze , że po uruchomieniu wydobycia znacznie zwiększy się wydajność na jednego pracownika a tym samym koszty jednostkowe wydobycia węgla będą znacznie niższe ,co pozwoli obniżyć cenę węgla.

Powyższy sposób nie tylko spowoduje ,że nie będzie niepokojów społecznych, lecz usprawni organizację kopalń i tym samym obniży koszty wydobycia a oto przede wszystkim chodzi.

 

5. Udoskonalanie zakładów przeróbki mechanicznej w kopalniach węgla oraz zintensyfikowanie prac nad gazyfikacją węgla

Polskie górnictwo powinno postawić na jakość by być bardziej efektywnym i konkurencyjnym. W związku z powyższym w każdej kopalni powinien być oddział mechanicznej przeróbki węgla o pełnym zakresie działania ( jest to pole do popisu dla nowoutworzonych przedsiębiorstw w/w).

Jakość węgla jest bardzo niedoceniana w Polsce i tak przez odbiorców przemysłowych jak

i indywidualnych.

Chodzi nie tylko o to ,że konkurencja ,która importuje węgiel ma argument w ręku , ale przede wszystkim o rachunek ekonomiczny a mianowicie: przy znacznie mniejszej ilości węgla o mniejszej zawartości popiołu , można osiągnąć tą samą wielkość ciepła jak przy spaleniu jednej tony z dużą zawartością popiołu .

Tak więc węgiel z dużą zawartością popiołu znacznie podraża koszty transportu i koszty eksploatacji urządzeń ciepłowniczych.

 

6.Dostosowanie struktury organizacyjnej górnictwa węgla kamiennego do w/w zmian jak również obsadzenie kluczowych stanowisk w tym sektorze gospodarki fachowymi i uczciwymi ludźmi, których kompetencje będą skorelowane ze zmianami wynikającymi z kompleksowego planu działania.

Jakikolwiek byłby plan zmian w polskim górnictwie to plan tych zmian powinien być skonsultowany z   jak największym gronem fachowców w tym z fachowcami spoza branży górniczej, gdyż przede wszystkim oni będą mieli świeże spojrzenie na problemy górnictwa.

Gdy powstanie dobry plan należy do realizacji poszczególnych części planu dobrać kadrę nie wg. znajomości a wg .kompetencji rzetelności tj. sprawdzonych ludzi.

(Kolejność tych działań jest analogiczna z tworzeniem obecnego rządu państwa polskiego.)

 

7.Zwiększenie produktywności górnictwa z obecnych 700 ton węgla kamiennego na rok przypadająca na jednego pracownika na co najmniej 1000 ton w tym zwiększenie produkcji sortymentów węgla tzw. grubych o wysokiej jakości dla indywidualnych odbiorców, przy jednoczesnym znacznym obniżeniu kosztów wydobycia.

Wszystkie w/w działania jeśli będą konsekwentnie i sprawnie zrealizowane to na pewno dadzą w efekcie znaczne zwiększoną wydajność tj. produktywność przekraczającą 1000 ton na jednego pracownika na rok , co w efekcie da możliwość dużej obniżki cen węgla..

Na koniec pragnę przypomnieć, że stale się mówi o nadwyżce w produkcji polskiego węgla

ale mówi się jak zwykle o liczbie globalnej bez rozbicia na sortymenty a w sortymentach

tzw. grubych i drobnych czyli kupowanych przez odbiorców indywidualnych w tym przede wszystkim przez mieszkańców wsi, jest duży niedobór i często odbiorcy indywidualni kupują węgiel gruby (kostka, orzech) i drobny (groszek) importowany z Czech.

Jest więc luka na rynku polskiego węgla i trzeba ją zapełnić.

 

Sławków   21.11.2015r.                                Włodzimierz Wieczorek

 

 

 

AUTOR

Włodzimierz Wieczorek był długoletnim członkiem

kierownictwa Centrali Zbytu Węgla w Katowicach,

posiada tytuł Dyrektora Górniczego III Stopnia

był głównym ekonomistą na Budowie Górniczej

KOPEX Oroszlany Węgry

oraz na Budowie Górniczej

BERGPOL Darkov-Karwina Czechy


Data publikacji 17-09-2015 przez Włodzimierz Wieczorek

Stowarzyszenie Unia dla Sosnowca
ul.Czerpakowa 37
41-215 Sosnowiec 
Nr 19/U/15

Zarząd Miasta Sosnowca

Zarząd Stowarzyszenia UNIA dla SOSNOWCA składa na ręce Zarządu Miasta Sosnowca swoje uwagi dotyczące projektu Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Sosnowca sporządzonego na skutek Uchwały Rady Miejskiej Sosnowca z dnia 24.11.2011r.

Nasze uwagi dotyczą zagospodarowania brzegów rzek Brynicy i Białej Przemszy.

Jeśli chodzi o brzegi rzeki Brynicy to sprawa jest ważna uwagi na Zagłębiowski Park Linearny usytuowany nad jej brzegami a jeśli chodzi o brzegi rzeki Białej Przemszy to sprawa jest jeszcze ważniejsza i nie tylko ze względu na długość tej rzeki znajdującej się na obszarze miasta ale przede wszystkim ze względu na projektowane od lat ścieżki rowerowe wzdłuż rzeki od Trójkąta Trzech Cesarzy do przysiółka Sławkowa Piernikarki oraz z uwagi na możliwość stworzenia zaplecza rekreacyjnego dla studentów Politechniki Gliwickiej przy nowopowstającym jej wydziale w dzielnicy Maczki jak również dla mieszkańców Sosnowca.

Na etapie projektowania wkradł się błąd ponieważ zostały rozdzielone zabudową mieszkalną tereny zielone nad samym brzegiem rzeki Biała Przemsza a mianowicie :

- tereny zabudowy mieszkaniowej - „mw” rozdzielają tereny zielone E2.3/ Z5 na dwie części a samo „mw „dochodzi do samej rzeki i zagradza do niej dostęp co jest sprzeczne z prawem wodnym i zasadami gospodarki wodnej.

Biorąc pod uwagę powyższe wnosimy poniżej nasze uwagi- postulaty.

Postulaty do studium zagospodarowania przestrzennego miasta Sosnowca

Wprowadzić dla terenów zabudowanych przylegających do rzek Brynica i Biała Przemsza   zapis umożliwiający szeroki dostęp ludności do brzegów tych rzek w tym umożliwiający utworzenie promenad o szerokości ~50m w celu przeprowadzenie wzdłuż ich skarpy, szlaków turystycznych, pieszych, rowerowych , konnych itp., a w porze nocnej pozwalających na przemieszczanie się zwierzyny płowej – przez wytworzenie pasm transmisji genetycznej pomiędzy obszarami ekologicznymi wolnymi od zabudowy , jak zwarte kompleksy leśne. Ze szczególnym uwzględnieniem południowych rejonów dzielnicy Maczki, Niwka i Miłowice.

 

Dotyczy to w szczególności obszarów oznaczonych na mapie studium symbolami:

Maczki

MilowiceE2.3/Z5

E2.3/Z5

H1.7/Z5

E2.3/2IT

H1.7/WP

E2.3/Z5

H1.7/L2A1b.10/WP

E4.6/KKT

A1b.10/Z6

E4.6?Z5

A1b/10/WP

E4.6/WP

A1b.4/2.U1.is

E4.6/L1

11b.10/SW

Kopie foto w załączeniu - oznaczają w/w obszary

Do wiadomości:
Rada Miasta Sosnowca    

Z poważaniem

Prezes Włodzimierz Wieczorek


Artykuł sprzed 15 lat a wciąż aktualny

Data publikacji 27-01-2015 przez Włodzimierz Wieczorek

Z poważaniem

Prezes Włodzimierz Wieczorek


ZAGŁĘBIOWSKI PARK LINEARNY SZANSĄ DLA SOSNOWCA ?

Data publikacji 27-08-2014 przez Włodzimierz Wieczorek

Projekt „Zagłębiowski Park Linearny”, którego celem jest rewitalizacja dolin rzek Czarnej i Białej Przemszy oraz Brynicy, którego partnerska umowa realizacyjna została podpisany przez władze samorządowe Dąbrowy Górniczej, powiatu będzińskiego i Sosnowca (4.12.2013) jest dużą szansą do stworzenia dużego ośrodka wypoczynku i rekreacji dla większości mieszkańców Sosnowca.

Umowa ma być wzorem dla całej Polski, współpracy między samorządami tworząc nowy wizerunek poprzemysłowego obszaru Zagłębia Dąbrowskiego.


Celem opracowania - jak mówili przy podpisywaniu umowy autorzy projektu i sygnatariusze umowy jest opracowanie bądź zainicjowanie działań mających na celu odtworzenie funkcji ekologicznych dolin tych rzek.

Ma być dokonana kompleksowa dekompozycja tych dolin i przygotowanie niezbędnych dokumentów umożliwiających inwestycje w infrastrukturę zieloną – rekreacyjną.

Obok aspektu rewitalizacyjnego szczególnie istotny jest wymiar turystyczny tego projektu, gdyż jego efekty będą doskonałą podstawą do ubiegania się po 2014 roku o dofinansowanie unijne na realizację konkretnych inwestycji turystycznych.

W Sosnowcu z uwagi na brak w centrum jak i w południowo-zachodnich dzielnicach miasta dużych obszarów zielonych, jedynie dzielnice wschodnie mają takie tereny a szczególnie dzielnica Maczki.

Dlatego też Maczki i dolina Białej Przemszy, która przebiega przez Maczki i wschodnio-południowe dzielnice miasta na długości 18 kilometrów a nie „dolina” Brynicy, powinna być częścią Zagłębiowskiego Parku Linearnego, ponieważ rzeka Brynica jest granicą Sosnowca z miastem Katowice i tylko na odcinku dwukilometrowym jej „dolina”wchodzi w obszar miasta Sosnowca.

Natomiast Dzielnica Maczki otoczona lasami i znajdująca się bezpośrednio nad rzeką Białą Przemszą. Dzielnica ta ma wyśmienite warunki terenowe oraz komunikacyjne do wybudowania, stanicy kajakowej i stanicy rowerowej oraz wybudowania ścieżek rowerowych a właściwie w przeważającej ilości tylko ich oznakowania oraz scalenia ich ze ścieżkami rowerowymi miasta Sławków i Dąbrowy Górniczej oraz Jaworzna .

Tak więc od Trójkąta Trzech Cesarzy, wzdłuż rzeki Biała Przemsza do zabytkowego mostu graniczącego kiedyś zabór rosyjski i austriacki w dzielnicy Maczki (ok.15km) poprzez nowe sosnowieckie ścieżki rowerowe można by było wjechać na sławkowską ścieżkę rowerową (wybudowaną na zlikwidowanym torze starej kolei) i później już bez żadnych problemów dojechać do jeziora Pogoria III i Pogoria IV, gdyż sławkowska ścieżka tam prowadzi.

Miasta Dąbrowa Górnicza i Będzin, które wybudowały i planuje dalszą budowę ścieżek rowerowych między innymi wzdłuż rzeki Czarna Przemsza Sosnowiec mógłby się do tej współpracy dołączyć w ramach omawianego projektu i wybudować ścieżkę rowerową dalej wzdłuż Czarnej Przemszy do Trójkąta Trzech Cesarzy. I wtedy powstałby wspaniały „Zagłębiowski Szlak Turystyczno-Rowerowy” .

Jest to propozycja jak najbardziej realistyczna ponieważ, nie przeszkadzały by w jego realizacji prawo własności terenów po których by te ścieżki przebiegały. Rzeki jak również ich brzegi (1,5m przy każdym brzegu) są własnością Skarbu Państwa. Dzielnica ta doskonale jest skomunikowana z centrum miasta poprzez komunikację autobusową – linie nr 622, 221.

Poza tym z dzielnicy Środula terenem po zlikwidowanym torze kolei piaskowej można poprowadzić ścieżkę rowerową do Maczek.

Problemów własnościowych z tą ścieżką również by nie było, gdyż teren jest w użytkowaniu wieczystym CTL Maczki-Bór SA z którym władze miasta wspaniale współpracują, budując na ich innym zrekultywowanym terenie ścieżki rowerowe.

W związku z tym, że miasto Sławków planuje w ramach projektu budowę nie tylko stanicy rowerowej ale również na kanale Walcowni połączonym z rzeką Białą Przemszą budowę stanicy kajakowej, to żeby można było często i sprawnie organizować spływy kajakowe trzeba również wybudować stanicę kajakową w Maczkach przy zespole szkól ogólnokształcących, gdyż jest to najbardziej odpowiednie miejsce, zresztą często używane przez organizatorów dotychczasowych spływów kajakowych (zobacz – pionierskie spływy kajakowe www.zielonyringprzemszy.pl ).

Szansa, że Maczki staną się dużym i ważnym ośrodkiem turystyki nie tylko rowerowej kajakowej jest to, że ta wyjątkowa okazja ta wynika z faktu, iż PKP wraz z Politechniką Śląską zaplanowała odbudowę zabytkowego dworca kolejowego w Maczkach i uruchomienia w nim Wydziału Kolejowego Politechniki Śląskiej.

Jest to okazja do wynegocjonowania bezpłatnego przejęcia przez miasto budynków i terenów takich jak zabytkowa wieża ciśnień w której można utworzyć kawiarnię dla studentów i mieszkańców Sosnowca oraz budynek dawnego przedszkola kolejowego, który można zaadaptować na małą gastronomię i stanicę rowerową.

Prezydent Miasta Sosnowca Kazimierz Górski, który wielokrotnie obiecywał publicznie, że będzie się starał ze wszystkich sił przejąć lub wykupić tereny kolejowe w dzielnicy Maczki pod jej rozwój ma obecnie niepowtarzalną okazję by słowa dotrzymać i od PKP przejąć nawet nieodpłatnie część ich terenów i włączyć je do projektu Zagłębiowski Park Linearny Sosnowiec nie posiada otwartego zbiornika do kąpieli, nie licząc oczywiście zabagnionych „Stawików”, które do kąpieli zupełnie się nie nadają.

Władze miasta zaprzepaściły w Maczkach okazję utworzenia zbiornika wody I klasy czystości wyrobisku piaskowym po byłej kopalni piasku Maczki-Bór ale w dzielnicy Maczki jest jednak możliwość budowy otwartego kąpieliska nad coraz bardziej oczyszczającą się Białą Przemszą.


Długoletnie zaniedbania władz Sosnowca w stosunku do tego potrzebnego obiektu jakim jest sosnowieckie egzotarium, stworzyły niedobrą sytuację z której sposobem przekrętu starają się wyjść władze miasta.

To cwaniactwo, kłócące się totalnie z ideą Zagłębiowskiego Parku Linearnego ale również z interesem mieszkańców miasta, ponieważ na remont egzotarium miasto środki finansowe posiada a cwaniacko wpisując w ten projekt egzotarium i mały Park Kresowy nazwany później Kruczkowskiego zamyka drogę do ubiegania się o dofinansowania unijne w zakresie turystyki. Mały Park Kruczkowskiego z licznymi podziemnymi szambami zupełnie nie nadaje się na podstawę rozwoju turystyki rowerowej i kajakowej (brudna i śmierdząca Brynica oraz mały i niekorzystny teren) .

Partnerskie miasta stworzyły i nadal rozwijają sieć ścieżek rowerowych a w projekcie linearny park planują budowę stanic kajakowych rowerowych a takich Sosnowiec nie posiada i widocznie władze miasta nie chcą ich posiadać wbrew licznym wcześniejszym postulatom mieszkańców.

Obecne konsultacje społeczne w Sosnowcu dotyczą nie decyzji, gdzie rewitalizować i co rewitalizować, tylko w jaki sposób rewitalizować i w jakim zakresie.

De facto konsultacje są tylko alibi dla władz Sosnowca i nie wnoszą nic istotnego - bo wnieść nie mogą z uwagi na to, że Prezydent Miasta Kazimierz Górski sam zadecydował, a nie mieszkańcy gdzie należy zainicjować zmiany i przygotowania do przyszłych inwestycji.

Konsultacje społeczne (zresztą nieudolnie zorganizowane)są zupełną pozoracją a decyzja Prezydenta Miasta zupełnie nie wpisuje się w ideę projektu.

Wymyślone przez urzędników miejskich hasło promujące Sosnowiec tj. ”Sosnowiec Łączy” jest nie tylko pustym hasłem ale hasłem które dzieli a nie scala interesy zagłębiowskich miast jak również dzieli mieszkańców Sosnowca.

A że władze Sosnowca mają talent w dzieleniu mieszkańców miasta niech świadczy dawna publiczna wypowiedź Prezydenta Miasta Kazimierza Górskiego na spotkaniu z mieszkańcami Maczek, który na postulaty mieszkańców aby miasto wyremontowało zabytkowy carski budynek celnicy granicznej, (gdzie po I wojnie światowej mieściła się szkoła zawodowa, w której uczył mieszkający w Kazimierzu Górniczym Leon Kruczkowski )– odpowiedział - że będzie lepiej jak celnica popadnie w ruinę, gdyż wtedy będzie ją można tak zwiedzać jak ruiny Colosseum w Rzymie.

Efektem niewybrednych żartów pana Górskiego było to, że zabytkowy budynek został zburzony, gdyż groził katastrofą budowlaną a mieszkańcy Maczek i nie tylko, do tej pory są oburzeni jego słowami.


Włodzimierz Wieczorek -

prezes Stowarzyszenia
„Unia dla Sosnowca” oraz
Związku Stowarzyszeń
„Zielony Ring Przemszy”



KTO NA TYM KORZYSTA ?

Data publikacji 26-02-2014 przez Włodzimierz Wieczorek

Sosnowieckie władze „samorządowe” wybudowały jedno z największych wysypisk odpadów komunalnych w regionie.

Natomiast dla odpadów azbestowych wybudowały składowisko przeznaczone dla całej południowej Polski.

Planują również wybudowanie regionalnej spalarni odpadów nie nadających się do recyklingu - czyli odpadów najbardziej zanieczyszczonych.

Te inwestycje mają przynieść miastu znaczne korzyści finansowe.

Ale czy czasem te „nasze” władze nie zapominają o bezpieczeństwie i zdrowiu mieszkańców miasta. Jakie oni będą mieli korzyści ?

A jakby tego było mało to dzięki kilku decyzjom Prezydenta Miasta Sosnowca z ogromnych wyrobisk po eksploatacji piasku ciągnących się od dzielnic Niwka i Bór poprzez Juliusz aż do dzielnicy Maczki zaprzyjaźniona Spółka CTL Maczki-Bór utworzyła największe wysypiska odpadów przemysłowych w Polsce.

O skali problemu niechaj świadczy fakt, że tylko na jednym z nich tj. Bór-Wschód planuje się ulokować ok. 100 mln ton (lokowanie od 12.2004r.).

Wyrobiska te nie zostały w ogóle zabezpieczone żadną barierą izolacyjną.

Wyrobisko piaskowe Bór Wschód narusza Główny Zbiornik Wód Podziemnych Biskupi Bór aż do głębokości 14m i CTL Maczki-Bór SA aby składować tam odpady nieustannie wypompowuje z niego wody podziemne I klasy czystości w ogromnej ilości tj. do 52 000m3 na dobę od XI 2003r.

Jest to totalne marnotrawstwo wód podziemnych I klasy czystości, które zgodnie z literą prawa są dobrem narodowym a paradoksalnie miasto Sosnowiec mając własne przedsiębiorstwo wodociągowe, nie ma własnych ujęć wody i płaci niepotrzebnie wysoką cenę za obciążone różnymi wysokimi marżami dostawy wody z GPW Katowice.

W związku z tym są to faktycznie dzikie wysypiska, które skażają nie tylko wody gruntowe ale również zbiorniki wód podziemnych I klasy czystości (na jednym z nich GZWP Biskupi Bór zainstalowane są liczne ujęcia wody pitnej).

Należy podkreślić, że w początkowej fazie składowania odpadów w wyrobisku Bór Wschód składowano tam również różne odpady komunalne w tym w bardzo dużych ilościach osady z miejskich oczyszczalni ścieków nawet z odległych miast.

Osady te zawierają skoncentrowane substancje trujące i metale ciężkie takie jak ołów i rtęć.

Po protestach okolicznych mieszkańców oraz interwencjach przedstawicieli Związku Stowarzyszeń „Zielony Ring Przemszy” został wydany przez Wojewodę Śląskiego zakaz składowania tam tych odpadów.

Niemniej zostały one już wcześniej tam zeskładowane w ilości co najmniej kilkudziesięciu tysięcy ton na samym dnie wyrobiska bez żadnej bariery izolacyjne oddzielającej je od wód. podziemnych I klasy czystości.

Gdy za kilka lat Spółka CTL Maczki-Bór zaprzestanie wypompowywania zanieczyszczonych wód podziemnych wyrobiska piaskowego do rzeki Biała Przemsza, gdyż będzie to już niemożliwe z uwagi na całkowite wypełnienie wyrobiska odpadami to niebezpieczne związki chemiczne i metale ciężkie, będą bardzo łatwo wypłukiwane od spodu przez podniesiony o 14 m poziom wód podziemnych GZWP „Biskupi Bór”, a skażona woda będzie przenikać do pobliskich ujęć wody pitnej i do okolicznych studni gospodarskich.


TAKI PEWNY SCENARIUSZ nakreślił ekspert z ramienia Senatu Rzeczpospolitej Polskiej dr Mariusz Czop (adiunkt w Katedrze Hydrologii i Geologii Inżynierskiej Wydziału Geologii Geofizyki i Ochrony Środowiska Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie) na posiedzeniu Komisji Środowiska Senatu Rzeczpospolitej Polskiej w dniu 26 lipca 2011r. poświeconym ochronie wód podziemnych na przykładzie wyrobiska piaskowego.

Bór-Wschód (stenogram na stronie internetowej Senatu RP).


W październiku 2006r. dzięki interwencjom Związku Stowarzyszeń „Zielony Ring Przemszy” zostały wycofano ze składowania odpady z okolicznych elektrowni węglowych tj. żużle i popioły oraz pyły dymnicowe, które w znacznym stopniu są radioaktywne.

Obecnie składowane są przed wszystkim odpady po wydobyciu węgla kamiennego w postaci skał płonnych i mułów z flotacji węgla do tego dochodzą w malej ilości takich odpadów jak gruz i gleba.

Skały płonne z kopalń węgla kamiennego składowane na powierzchni w formie hałd nie są niebezpieczne, natomiast w zetknięciu z wodą tworzą przede wszystkim chlorki, siarczany oraz inne niebezpieczne związki chemiczne – stąd skażanie wód podziemnych będzie postępować nadal, gdyż skały płonne są dla środowiska wodnego odpadami najbardziej niebezpiecznymi.

Skały płonne są odpadami z sortowni węgla kamiennego (czyli części skał rożnego typu z domieszkami różnych minerałów najczęściej zasiarczonych i zasolonych) i nie tylko są niebezpieczne dla środowiska wodnego, ale również niebezpieczne są bezpośrednio dla ludzi, gdyż zawierają między innymi takie pierwiastki radioaktywne jak rad. Oczywiście radioaktywność tych odpadów jest niewielka i nie szkodzi ludziom, jeśli odpadów jest mało a ludzie mają z nimi kontakt czasowy.

Natomiast w sytuacji, gdy tak jak niniejszym opisywanym przypadku, gdy jest to kilkadziesiąt milionów ton odpadów i skoncentrowanych na stosukowo małym obszarze, jest to bardzo niebezpieczne.

Na dowód tego ekspertyza GIG-u Katowice dotycząca radioaktywności zasypanego skałami płonnymi wyrobiska piaskowego Bór-Zachód nie zaleca budowanie na tym terenie domów mieszkalnych.

Mimo tego zastępca Prezydenta Miasta Sosnowca pan Ryszard Łukawski zapowiedział budowę osiedli mieszkaniowych na tym terenie (Wiadomości Zagłębia nr 7/2788 z dnia 14.02.2012r. - 20.02.2012r.).

A że to nie żart to na dowód tego na tym wysypisku odpadów wybudowano już chodniki i ścieżki rowerowe, których w innych miejscach miasta nie można zobaczyć.

Dzięki decyzji prezydenta Górskiego z 2004r. dotyczącej rekultywacji wyrobiska Bór Wschód, jak również jego decyzji z lipca 2006r. o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację przedsięwzięcia tj. eksploatacji piasku przez spółkę CTL Maczki-Bór, miasto nie zbudowało ośrodka wypoczynkowo-rekreacyjnego nad pięknie położonym w lesie jeziorem o bardzo czystej wodzie, które powstałoby dzięki płytko zalegającym tam (10-12 m) wodom podziemnym I klasy czystości, a o który wielokrotnie żeśmy postulowali (vide Kuźnica Warężyńska - Pogoria IV).

Natomiast obecnie prezydent miasta zezwala na tworzenie na tym obszarze terenów radioaktywnych i planuje przeznaczyć je pod inwestycje i zabudowę mieszkalną.

Ponadto za kilka lat skażone zostaną na pewno ujęcia wody pitnej w Sosnowcu-Jęzorze, Sosnowcu-Maczkach własności GPW Katowice i Jaworznie-Szczakowej oraz wszystkie studnie w promieniu kilkunastu kilometrów.

Koszt zamykania ujęć wody przez GPW Katowice na pewno wpłynie na cenę wody płaconej przez miasto Sosnowiec tej firmie, co więcej miasto zaprzepaściło alternatywę posiadania taniej wysokiej jakości wody.

Można zapytać, dlaczego mimo tak licznych naszych interwencji i to na wszystkich szczeblach władzy, taki szkodliwy dla miasta i dla jego mieszkańców scenariusz jest realizowany i z czego to wynika?

Decyzje prezydenta Górskiego wydane były z pełną świadomością, że przy rekultywacji wyrobiska Bór Wschód po wyeksploatowanym piasku nie uniknie się skażenia wód podziemnych, ponieważ miasto posiadało opracowania hydrologiczne i ekspertyzy, które jednoznacznie o tym mówiły. W sytuacji gdy sprawa została nagłośniona w mediach masowego przekazu przez przedstawicieli Związku Stowarzyszeń „Zielony Ring Przemszy”, odpowiedzialni za całą tą sytuację nie chcą przyznać się do złych decyzji z uwagi na duże sankcje karne, które by ich czekały.

Ten zły i nieodpowiedzialny scenariusz dlatego jest również realizowany, ponieważ decyzje prezydenta Górskiego posłużyły jako podstawa do innych decyzji wyższego szczebla tj. wojewódzkich i centralnych związanych z tzw. rekultywacją i odzyskiem materiałów z odpadów.

Zadziałała więc solidarność korporacyjno-urzędnicza, która panuje w Polce tworząc nową rzeczywistość niezgodną z faktami i nie liczącą się z argumentami obywateli.

Logika natomiast wskazuje, że urzędnicy wyższego szczebla nie mogą odpowiadać za swoje decyzje, gdyż zostali wprowadzeni w błąd przez prezydenta miasta Sosnowca.

Niemniej solidarność urzędnicza jest silniejsza od logiki i od interesu publicznego.

Casus prezydenta Górskiego jest tylko jednym z symptomów choroby, która trawi całą Polskę.


Włodzimierz Wieczorek

prezes Związku Stowarzyszeń
„Zielony Ring Przemszy”
prezes Stowarzyszenia
„Unia dla Sosnowca”